Instalacje PV a bezpieczeństwo pożarowe
Instalacje fotowoltaiczne na dachach stają się coraz powszechniejsze, a wraz z nimi pojawiają się pytania o bezpieczeństwo pożarowe. Statystycznie prawidłowo wykonane systemy PV rzadko powodują pożary – dane PSP z lat 2018–2021 wskazują jedynie 411 interwencji straży pożarnej w budynkach z PV (tylko w ~26% z nich palił się sam system PV). Mimo to, zaniedbania podczas projektowania lub montażu mogą prowadzić do groźnych incydentów. Same panele fotowoltaiczne są trudnopalne i wykonane z materiałów samogasnących, a ich montaż nie powinien pogorszyć klasy ogniowej dachu (wymagane jest osiągnięcie klasy BROOF(t1) dla układu dach + moduł). Główne zagrożenie pożarowe wynika nie z modułów, lecz z potencjalnych usterek elektrycznych po stronie DC – instalacja PV generuje stałe napięcie rzędu 600–1500 V, a panele produkują prąd nawet po wyłączeniu inwertera. Oznacza to, że uszkodzony lub przegrzewający się przewód może stać się źródłem zapłonu, a podczas pożaru na dachu przewody pozostają pod napięciem, co utrudnia akcję gaśniczą.
Najczęstsze przyczyny pożarów związanych z PV to błędy montażowe i awarie komponentów elektrycznych. Niewłaściwie zaciśnięte lub niedopasowane złącza kablowe powodują wzrost oporu i nagrzewanie (luźny konektor może iskrzyć i żarzyć się pod obciążeniem). Łączenie różnych typów złączy DC (MC4) od odmiennych producentów bywa zgubne – może skutkować nieszczelnością połączeń, utlenianiem styków i powstawaniem łuku elektrycznego. Inne czynniki ryzyka to uszkodzenia izolacji przewodów (np. przetarcia na ostrych krawędziach konstrukcji dachu), przegrzewanie się urządzeń (wadliwe rozłączniki, przeciążone skrzynki przyłączeniowe) czy nieprawidłowy montaż inwerterów na podłożu palnym. Rzadziej do pożaru przyczyniają się czynniki zewnętrzne, jak uderzenia pioruna, brak ochrony odgromowej, uszkodzenia mechaniczne czy działalność zwierząt. Wszystkie te zagrożenia można jednak znacząco ograniczyć poprzez przestrzeganie norm, właściwe zabezpieczenia i systematyczne przeglądy instalacji.
Wymagania formalne przy instalacjach PV na dachach
Bezpieczeństwo pożarowe systemów PV na budynkach jest regulowane przepisami prawa oraz normami technicznymi. Poniżej przedstawiamy kluczowe obowiązki formalne w Polsce (stan na 2025 rok) dotyczące dachowych instalacji fotowoltaicznych:
-
Uzgodnienie projektu z rzeczoznawcą ds. ppoż. – Zgodnie z art. 6d ust. 1 ustawy o ochronie przeciwpożarowej, projekty instalacji PV o mocy powyżej 6,5 kWp muszą uzyskać akceptację rzeczoznawcy do spraw zabezpieczeń przeciwpożarowych. Wymóg ten obowiązuje od września 2020 r. i ma na celu uwzględnienie wymagań ochrony przeciwpożarowej już na etapie projektu. Rzeczoznawca sprawdza m.in. rozmieszczenie paneli i falowników, prowadzenie okablowania, możliwość odcięcia zasilania oraz odporność ogniową zastosowanych elementów. Obowiązek uzgodnienia dotyczy wszystkich obiektów poza domami jednorodzinnymi.
-
Zgłoszenie instalacji do PSP – Po wykonaniu instalacji PV inwestor ma obowiązek powiadomić właściwą Komendę Powiatową Państwowej Straży Pożarnej o jej istnieniufumaro.pl. Dzięki temu strażacy wiedzą, że budynek ma dodatkowe źródło prądu, którego nie da się wyłączyć standardowym wyłącznikiem. Zgłoszenie umożliwia PSP przygotowanie się do ewentualnej akcji (poznanie rozmieszczenia paneli, wyłączników, schematu instalacji). Dobrą praktyką jest dołączenie do zgłoszenia dokumentacji technicznej PV (schematy, instrukcje) i upewnienie się, że personel obiektu ją zna.
-
Oznakowanie budynku z PV – Każdy budynek wyposażony w fotowoltaikę powinien mieć trwałe oznaczenia informujące o instalacji PV. Zgodnie z normą PN-HD 60364-7-712 oraz zaleceniami CNBOP, tabliczki informacyjne należy umieścić m.in. przy głównym wyłączniku prądu, na głównej rozdzielnicy budynku, przy wejściu głównym oraz obok falownika. Takie oznakowanie ostrzega strażaków i ekipy serwisowe, że nawet po odłączeniu zasilania sieciowego w obiekcie mogą pozostać aktywne obwody PV.
-
Przeciwpożarowy wyłącznik prądu (PWP) – Zgodnie z §183 Warunków Technicznych, każdy budynek o kubaturze powyżej 1000 m³ musi być wyposażony w główny przeciwpożarowy wyłącznik prądu, odcinający energię elektryczną podczas pożaru. W kontekście PV kluczowe jest, aby odcięcie zasilania obejmowało także obwody DC między panelami a falownikiem. Standardowe wyłączniki PWP instalowane na przyłączu budynku odłączają tylko stronę AC, dlatego zaleca się dodatkowe wyłączniki „strażaka” dla paneli – mogą to być manualne rozłączniki izolacyjne DC (umieszczone w łatwo dostępnym miejscu na zewnątrz) lub automatyczne wyłączniki sterowane sygnałem (np. z czujki pożarowej). Takie urządzenia pozwalają jednym przyciskiem pozbawić instalację PV napięcia, co ułatwia działania gaśnicze i eliminuje ryzyko porażenia prądem.
-
Prowadzenie kabli wewnątrz budynku – Jeżeli okablowanie DC z paneli jest poprowadzone przez wnętrze obiektu, należy je zabezpieczyć przed rozprzestrzenianiem ognia. Zaleca się prowadzenie przewodów solarnych w zamkniętych metalowych korytach lub rurach o odpowiedniej odporności ogniow. Zgodnie z normą PN-HD 60364-5-52 i wytycznymi CNBOP, stalowe kanały kablowe zapobiegają rozprzestrzenianiu pożaru wzdłuż instalacji oraz chronią kable przed wysoką temperaturą. W razie przepalenia przewodów pod napięciem metalowe korytko utrzyma je na miejscu, nie dopuszczając do spadania rozżarzonych elementów na niższe poziomy.
Spełnienie powyższych wymagań formalnych jest niezbędne, aby instalacja PV była zgodna z przepisami i została odebrana bez zastrzeżeń przez Państwową Straż Pożarną. Dodatkowo, już na etapie projektowania warto przewidzieć rozwiązania zwiększające bezpieczeństwo pożarowe – np. odpowiednie odstępy między panelami a klapami oddymiającymi, wydzielenie stref pożarowych na dachu czy właśnie system wczesnej detekcji pożaru.
Wyzwania w wykrywaniu pożaru przy panelach PV
Wykrycie pożaru na dachu pokrytym panelami fotowoltaicznymi stanowi spore wyzwanie. Typowe systemy sygnalizacji pożaru opierają się na punktowych czujkach dymu lub ciepła, które instaluje się wewnątrz budynku (np. pod dachem). W przypadku pożaru na zewnątrz, tuż przy panelach, tradycyjne czujki mogą zareagować z opóźnieniem lub wcale:
-
Dym z pożaru paneli czy okablowania będzie unosił się na zewnątrz, zanim dotrze do czujek zamontowanych pod stropem – detektor dymu wewnątrz budynku może go w ogóle nie „zauważyć”.
-
Punktowe czujki mają ograniczony zasięg działania. Aby pokryć dużą połacie dachu, należałoby zainstalować ich bardzo dużo w niewielkich odległościach, co bywa niewykonalne lub nieopłacalne.
-
Surowe warunki panujące na dachu (deszcz, śnieg, mróz, duże wahania temperatury, kurz) negatywnie wpływają na typowe czujniki pożarowe. Standardowe czujki optyczne czy termiczne nie są projektowane do ciągłej pracy na zewnątrz – mogą dawać fałszywe alarmy lub ulec uszkodzeniu.
Z tych powodów w obiektach z rozległymi instalacjami PV (hale przemysłowe, magazyny logistyczne, farmy solarne) coraz częściej stosuje się alternatywne metody detekcji, specjalnie dostosowane do warunków zewnętrznych i dużych powierzchni. Jednym z najskuteczniejszych rozwiązań jest liniowa detekcja ciepła, która sprawdza się tam, gdzie zwykłe czujki zawodzą.
Liniowa detekcja ciepła – zasada działania i zastosowanie
Liniowe czujki ciepła (LHD – Linear Heat Detection) to specjalne czujniki w formie przewodu, reagujące na podniesienie temperatury na dowolnym fragmencie swojej długości Najczęściej jest to kabel w izolacji termoplastycznej, która topi się po przekroczeniu określonej temperatury (np. 68°C, 78°C czy 88°C) – w momencie stopienia izolacji dwie żyły przewodu stykają się, powodując zwarcie i wygenerowanie sygnału alarmowego. Taka czujka działa zatem jak długa linia czujników temperatury, którą można rozciągnąć wzdłuż chronionych elementów.
Dostępne są zarówno proste kable stałotemperaturowe (działające „zero-jedynkowo” przy zadanej temperaturze), jak i bardziej zaawansowane wersje adresowalne. Przykładem adresowalnego systemu jest Signaline HD+, w którym kontroler na bieżąco monitoruje zmianę rezystancji czujkowego przewodu – pozwala to nie tylko wykryć przekroczenie progu temperatury, ale także wskazać przybliżone miejsce przegrzania kabla z dokładnością do kilku metrów. Co więcej, czujka liniowa analogowa po ostygnięciu może powrócić do stanu czuwania (o ile temperatura nie przekroczyła krytycznej wartości) – oznacza to możliwość automatycznego resetu bez potrzeby wymiany przewodu.
Liniowa detekcja ciepła idealnie nadaje się do zabezpieczania dachów z PV, ponieważ eliminuje ograniczenia tradycyjnych czujek.
Jeden przewód czujkowy jest w stanie nadzorować nawet kilkusetmetrowy obszar – można go poprowadzić wzdłuż rzędów paneli, wokół skrzynek przyłączeniowych DC, wzdłuż tras kablowych, a nawet pod konstrukcją nośną modułów. Dzięki temu źródła zapłonu są monitorowane bezpośrednio u ich nasady, a nie z oddali. Liniowa czujka zareaguje na lokalne przegrzanie bardzo szybko, znacznie wcześniej niż oddalona czujka dymu – alarm może zostać wygenerowany już na etapie tlącego się przewodu, zanim ogień się rozwinie. To daje cenny czas na reakcję – uruchomienie alarmu, odcięcie zasilania czy aktywację gaszenia.
Dużą zaletą czujek liniowych jest ich odporność na warunki środowiskowe. Są projektowane do pracy na zewnątrz – wytrzymują wysoką wilgotność, opady deszczu i śniegu, promieniowanie UV, duże wahania temperatur oraz zapylenie czy wibracje. Dobrej jakości przewody detekcyjne (np. w powłoce z tworzywa bezhalogenowego, z dodatkową osłoną nylonową lub stalowym oplotem) nie ulegają uszkodzeniu przy długotrwałej ekspozycji na słońce ani przy kontakcie z elementami konstrukcji.
Montaż czujki liniowej jest prosty i nieinwazyjny – odbywa się podobnie jak montaż zwykłego kabla elektrycznego. Przewód detekcyjny nie wymaga zasilania ani kalibracji, a jego konserwacja sprowadza się do okresowego testowania alarmu (np. podgrzania kontrolnego odcinka). System liniowej detekcji można zintegrować z istniejącym systemem sygnalizacji pożaru – kontroler lub moduł czujki podłącza się do dowolnej centrali pożarowej za pomocą przekaźnika/alarmowego wejścia sterującego. Alternatywnie, może on działać autonomicznie – np. z własnym modułem przekaźnikowym i opcjonalnym wyświetlaczem lokalizacji, który wskaże obsłudze gdzie doszło do przegrzania. Taka elastyczność oznacza, że liniową czujkę ciepła da się zastosować zarówno w nowych projektach (integrując ją w system bezpieczeństwa budynku), jak i w już istniejących instalacjach PV – często bez potrzeby zdejmowania paneli czy prowadzenia poważnych prac na dachu

Systemy konwencjonalne
Kable o zdefiniowanej temperaturze alarmu, nieresetowalne.

Systemy adresowalne
Programowalne temperatury alarmu, resetowane kable.
Przykładowe rozwiązania i zgodność z normami
Na rynku dostępne są certyfikowane systemy liniowej detekcji ciepła, które można wykorzystać do zabezpieczenia instalacji fotowoltaicznych. Ważne jest, by wybierać urządzenia spełniające odpowiednie normy (PN-EN 54) i dopuszczone do stosowania w systemach przeciwpożarowych. Poniżej przedstawiamy dwa przykłady rozwiązań technicznych z oferty FUMARO, zaprojektowanych z myślą o ochronie m.in. dachów z panelami PV:
-
Signaline FT-EN – to stałotemperaturowa (tzw. „cyfrowa”) liniowa czujka ciepła bazująca na kablu termoplastycznym. Działa na zasadzie opisanej powyżej – alarmuje po przekroczeniu określonej temperatury (np. 78°C) w dowolnym miejscu przewodu. Kabel oferowany jest w wersjach na różne progi zadziałania (najczęściej 68°C, 78°C, 88°C lub 105°C, dobierane w zależności od chronionego obszaru). Signaline FT-EN posiada certyfikat zgodności z normą PN-EN 54-28:2016 (norma dla liniowych czujek ciepła nieresetowalnych) oraz atest UL, co potwierdza jego skuteczność i bezpieczeństwo działania. Jedna strefa detekcji może mieć długość nawet do 1000 m przewodu, co umożliwia pokrycie bardzo dużej powierzchni dachu jedną czujką. System FT-EN można wyposażyć w moduł lokalizujący LocatorPlus-EN, który pomoże wskazać, na którym odcinku kabla doszło do przegrzania. Czujka FT-EN jest uniwersalna we współpracy z centralami pożarowymi – do wykrycia alarmu wykorzystuje zwykłe zwarcie linii, więc podłącza się ją do wejścia dozorowego jak standardowy czujnik pożarowy.
-
Signaline HD+ – to zaawansowana, adresowalna czujka liniowa najnowszej generacji. W odróżnieniu od typu FT, system HD+ pozwala na ciągłe monitorowanie temperatury wzdłuż kabla i nie ulega uszkodzeniu po alarmie(czujka resetuje się automatycznie po ostygnięciu, bez konieczności wymiany przewodu). Specjalny kontroler HD+ analizuje zmianę rezystancji czujnika i jest w stanie wskazać miejsce przegrzania (z dokładnością rzędu kilku metrów), co jest bardzo przydatne na rozległych dachach – od razu wiadomo, gdzie należy się udać dla oceny sytuacji. Signaline HD+ posiada certyfikat zgodności z normą EN 54-22 (norma dla liniowych czujek ciepła resetowalnych) oraz uznane dopuszczenia międzynarodowe (VdS, UL). Czujka HD+ wymaga zastosowania dedykowanego modułu sterującego (kontrolera), który udostępnia przekaźniki alarmowe i uszkodzeniowe – można go podłączyć zarówno do centrali konwencjonalnej, jak i wpiąć bezpośrednio w pętlę adresowalną (oferowany jest wariant kontrolera z interfejsem do systemu Apollo XP95). Signaline HD+ cechuje się też wysoką odpornością mechaniczną – opcjonalnie dostępny jest wariant przewodu w stalowym oplocie, zabezpieczonym przed uszkodzeniem i warunkami zewnętrznymi. Takie rozwiązanie sprawdza się nie tylko na dachach z panelami PV, ale także np. w tunelach kablowych czy na terenie dużych farm fotowoltaicznych, gdzie potrzebne jest szybkie wykrycie nawet niewielkiego wzrostu temperatury.
Przykładowe elementy systemu liniowej detekcji ciepła Signaline – specjalny przewód czujkowy oraz moduły kontrolno-lokalizacyjne.
Obie powyższe czujki liniowe stanowią przykłady rozwiązań zgodnych z obowiązującymi normami PN-EN i mogą znacząco zwiększyć poziom zabezpieczenia przeciwpożarowego instalacji PV. Warto przy tym podkreślić, że liniowa detekcja ciepła uzupełnia standardowe środki bezpieczeństwa (nie zastępuje np. obowiązkowego wyłącznika prądu czy wymaganych gaśnic), ale dostarcza dodatkową warstwę ochrony – szczególnie w miejscach, gdzie ryzyko pożaru może pozostać niezauważone w początkowej fazie.
Najczęstsze błędy i jak ich unikać
Mimo istnienia jasnych przepisów i dostępności nowoczesnych technologii, w praktyce zdarzają się błędy mogące utrudnić odbiór instalacji przez PSP lub – co gorsza – obniżyć poziom bezpieczeństwa. Oto najczęściej popełniane błędy w ochronie przeciwpożarowej dachowych systemów PV oraz wskazówki, jak ich uniknąć:
-
Brak uzgodnienia projektu z rzeczoznawcą ppoż. – Niektórzy inwestorzy nie zdają sobie sprawy, że przekroczenie 6,5 kW mocy instalacji PV wymaga opinii rzeczoznawcy ds. zabezpieczeń przeciwpożarowych. Pominięcie tego etapu to naruszenie przepisów i częsta przyczyna opóźnień przy odbiorze instalacji. Rozwiązanie: zawsze konsultuj projekt PV z uprawnionym rzeczoznawcą, który wskaże ewentualne korekty wymagane dla zgodności z przepisami.
-
Brak zgłoszenia instalacji do straży pożarnej – Niewysłanie zawiadomienia do PSP po zakończeniu montażu paneli to błąd formalny mogący skutkować problemami przy kontroli obiektu. Zgłoszenie jest obowiązkowe przy większości instalacji powyżej 6,5 kW i ma na celu poinformowanie lokalnych strażaków o nowym źródle energii na dachu. Jak uniknąć: w terminie ustalonym przepisami (najczęściej przed oddaniem instalacji do użytku) złóż do właściwej komendy PSP pisemną informację o wykonanej instalacji PV. Dołącz schematy i instrukcje – zwiększy to świadomość służb i ułatwi im działania w razie pożaru.
-
Brak wymaganych oznaczeń – Częstym uchybieniem jest nieoznaczenie budynku i urządzeń informacją o instalacji PV. Brak tabliczek „Uwaga! Instalacja fotowoltaiczna” przy głównym wyłączniku prądu czy rozdzielnicy może sprawić, że w sytuacji pożaru strażacy nie odłączą na czas właściwych obwodów. Należy montować trwałe oznaczenia zgodnie z normą – przy wszystkich istotnych punktach (wyłącznik, rozdzielnia, wejście, falownik). To nieduży koszt, a kluczowa informacja zwiększająca bezpieczeństwo ratowników.
-
Brak przeciwpożarowego wyłącznika DC – Błędem jest poleganie wyłącznie na wyłączniku AC (sieciowym) lub na rozłączniku w falowniku. W razie pożaru takie odcięcie zasilania nie likwiduje napięcia na łańcuchach paneli. Jeśli nie zainstalowano odrębnego wyłącznika ppoż. „strażaka” dla fotowoltaiki, straż pożarna może odmówić odbioru instalacji, a przede wszystkim narażamy ratowników na kontakt z żywymi przewodami. Rozwiązanie: zamontuj łatwo dostępny, opisany wyłącznik DC odcinający wszystkie stringi (np. rozłącznik nożowy w obudowie zewnętrznej) lub zastosuj automatyczny system, który odłączy panele po otrzymaniu sygnału alarmu pożarowego. Upewnij się, że każdy użytkownik obiektu wie, gdzie znajduje się ten wyłącznik i jak go użyć.
-
Nieprawidłowe prowadzenie kabli przez budynek – Bywa, że przewody DC z dachu prowadzone są luzem przez poddasze czy klatkę techniczną, bez zabezpieczenia przeciwpożarowego. To poważny błąd – podczas pożaru takie kable mogą przyspieszyć rozprzestrzenianie ognia na kolejne pomieszczenia. Unikaj tego, prowadząc okablowanie PV w metalowych peszlach, rurach lub kanałach kablowych o odporności ogniowej zgodnie z normami. Metalowe korytko nie tylko osłania przewody przed ogniem, ale też zapobiegnie opadnięciu płonących fragmentów izolacji na podłogę w razie ich przepalenia.
-
Brak wczesnej detekcji pożaru na dachu – Wielu inwestorów zakłada, że wystarczy standardowy system alarmowy wewnątrz budynku. Tymczasem ogień, który zacznie się na dachu (np. od zwarcia kabli pod panelami), może zostać wykryty zbyt późno, gdy płomienie są już rozwinięte. Częstym błędem jest też montowanie zwykłych czujek dymu w przestrzeni pod dachem i oczekiwanie, że „wyczują” pożar paneli – jak wspomniano, dym uleci w atmosferę i alarm może nie zadziałać. Rozwiązanie: zastosuj liniowe czujki ciepła bezpośrednio na dachu, w pobliżu paneli i tras kablowych. Taka detekcja zasygnalizuje zagrożenie już na etapie nadmiernego nagrzewania się instalacji, dając czas na reakcję (odłączenie zasilania, interwencję). To szczególnie ważne na dużych obiektach, gdzie pożar na dachu może długo pozostać niezauważony z poziomu ziemi.
-
Błędy montażowe i brak konserwacji – Jak już opisano, większość pożarów PV wynika z usterek instalacyjnych: poluzowanych złączy, pomylonych konektorów, uszkodzonych kabli itp. Często są to błędy trudne do wychwycenia od razu, ujawniające się po miesiącach pracy systemu. Jeśli wykonawca nie dopełnił staranności, a instalacja nie jest regularnie sprawdzana, ryzyko rośnie. Uniknij tego błędu poprzez rzetelny montaż i plan przeglądów: stosuj tylko kompatybilne złącza jednego producenta, dokręcaj śruby z zalecanym momentem, zabezpieczaj mechanicznie kable i zlecaj okresowe inspekcje instalacji (np. przeglądy termowizyjne kamerą IR). Taka kontrola szybko wskaże ewentualne przegrzewające się połączenia, które można zawczasu poprawić. Regularny serwis i konserwacja instalacji PV nie tylko zwiększa bezpieczeństwo, ale też jest wymagana przez większość ubezpieczycieli.
-
Braki w dokumentacji i szkoleniu personelu – Błąd stanowi także pomijanie aktualizacji dokumentów przeciwpożarowych obiektu po zainstalowaniu PV. Instrukcja Bezpieczeństwa Pożarowego (IBP) budynku powinna zostać zaktualizowana o informacje o instalacji PV, lokalizacji jej wyłączników, procedurze odłączenia w razie pożaru itp. Zaniedbanie tego może skutkować problemami podczas kontroli PSP. Ponadto, obsługa techniczna obiektu oraz lokalna jednostka straży powinna być świadoma nowych zagrożeń – warto przeprowadzić krótkie szkolenie czy instruktaż, jak bezpiecznie odłączyć PV i gdzie znajdują się istotne elementy systemu. Unikniemy w ten sposób chaosu i pomyłek w sytuacji awaryjnej. Dokumentacja powykonawcza instalacji PV (schematy elektryczne, protokoły sprawdzeń) powinna być przechowywana w dostępnym miejscu, aby w razie potrzeby strażacy mogli z niej skorzystać
Podsumowanie – bezpieczeństwo i wsparcie ekspertów
Odpowiednie zabezpieczenie przeciwpożarowe instalacji fotowoltaicznej na dachu nie tylko zapewnia bezpieczeństwo ludzi i mienia, ale też ułatwia spełnienie wymagań formalnych przy odbiorze przez straż pożarną. Stosując się do obowiązujących przepisów – od uzgodnienia projektu, przez montaż wyłączników i oznaczeń, po zgłoszenie instalacji do PSP – inwestor unika opóźnień i problemów prawnych. Z kolei wdrożenie rozwiązań technicznych, takich jak liniowe czujki ciepła czy systemy zdalnego wyłączania napięcia, stanowi dodatkową polisę bezpieczeństwa. Choć statystycznie pożary PV zdarzają się rzadko, warto być przygotowanym na najgorszy scenariusz – wczesna detekcja i szybka reakcja mogą zapobiec rozwojowi pożaru lub przynajmniej zminimalizować skutki.
Podkreślmy, że już na etapie projektu warto zaplanować wszystkie powyższe środki – łatwiej wówczas rozmieścić urządzenia, przewidzieć miejsce na wyłączniki czy okablowanie oraz uwzględnić wymagania w dokumentacji technicznejl. Jeśli jednak instalacja PV już istnieje, nadal można poprawić jej bezpieczeństwo przez modernizację: dołożenie brakujących elementów (np. czujki liniowej, dodatkowego wyłącznika DC, oznakowania), wymianę wadliwych złączy czy aktualizację dokumentacji i przeszkolenie załogi. Takie działania podnoszą poziom ochrony praktycznie bez wpływu na działanie samej fotowoltaiki.
Fotowoltaika może być bezpieczna, o ile traktujemy ją z należytą uwagą w kontekście ochrony przeciwpożarowej. Dzięki odpowiednim normom i technologiom nawet duża elektrownia słoneczna na dachu może spełniać najwyższe standardy bezpieczeństwa. Nasza firma, jako doświadczony integrator systemów PPOŻ i zabezpieczeń instalacji PV, służy pomocą w doborze właściwych rozwiązań i rozwiewaniu ewentualnych wątpliwości. Jeżeli masz pytania lub potrzebujesz wsparcia przy ochronie przeciwpożarowej swojej instalacji PV – skontaktuj się z nami. Chętnie pomożemy zapewnić, aby Twój system fotowoltaiczny był nie tylko wydajny, ale i bezpieczny pod każdym względem.
Skontaktuj się z nami
Jeśli potrzebujesz pomocy w doborze odpowiedniego kabla sensorycznego lub chcesz skonsultować projekt systemu liniowej detekcji ciepła, zapraszamy do kontaktu:
